poniedziałek, 25 stycznia 2010

Teatr Dramatyczny na MySpace

Portale społecznościowe to miejsca w internecie, gdzie każdy internauta może stworzyć swój profil i opisać w nim siebie. Poza podstawowymi informacjami, takimi jak imię i nazwisko, wiek, zawód, często przedstawia też swoje zainteresowania, poglądy polityczne i religijne, zamieszcza zdjęcia, materiały video i audio, prowadzi blog. Wszystko to służyć ma ułatwieniu internautom nawiązywania nowych znajomości.

Portale społecznościowe są również dużą szansą na promocję instytucji kulturalnych. Stronę internetową posiada dziś każda biblioteka, kino czy teatr, ale większe możliwości promocyjne daje serwis społecznościowy, dlatego różnego rodzaju placówki poza oficjalnymi stronami internetowymi tworzą także konta w takich serwisach.

Budowa porządnej strony internetowej zajmuje kilka miesięcy, a fajnego profilu - kilka godzin” - mówi Katarzyna Szustow, kierownik ds. komunikacji i rozwoju Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy im. Gustawa Holoubka. Teatr Dramatyczny ma swój profil w serwisie MySpace od 29 lutego 2008 roku (http://www.myspace.com/teatrdramatyczny). Przedstawia się tam jako 53-letni mężczyzna spod znaku strzelca, pozostający w stanie wolnym. Regularnie aktualizuje swój status, dzięki czemu możemy się dowiedzieć na przykład w jakim nastroju jest danego dnia.

W profilu Teatru Dramatycznego można również znaleźć jego repertuar na nadchodzące miesiące, zapowiedzi premier, zdjęcia i nagrania fragmentów przedstawień, możemy także posłuchać muzyki. Funkcje MySpace umożliwiają zalogowanym użytkownikom kontakt z Teatrem, wysłanie wiadomości, rozmowę przez komunikator MySpaceIM, komentowanie jego profilu. Internauci chętnie wchodzą w dialog z wirtualnym uosobieniem Teatru. Piszą listy, pytają o aktualne wydarzenia w Teatrze, dzielą się przemyśleniami po spektaklach i wydarzeniach, a czasem zwyczajnie zagadują.

Teatr Dramatyczny zgromadził do dziś 232 znajomych. Znalazły się wśród nich osoby prywatne, grupy artystyczne (Placebo, Sigur Ros, Sonic Youth, Nine Inch Nails), miejsca (klub Plan B, Teatr Łaźnia Nowa, Teatr Muzyczny Capitol), wydarzenia (Castle Party, Transvizualia Festival). W komentarzach do profilu Teatru Dramatycznego internetowi znajomi zamieszczają zaproszenia na organizowane przez siebie imprezy, odsyłacze do swoich stron internetowych lub opinie dotyczące rozwoju i wizerunku Teatru Dramatycznego.

Na liście znajomych Teatru znajduje się wielu zagranicznych artystów m.in. Franko B i Ron Athey, których performance zaprezentowano w Teatrze Dramatycznym podczas festiwalu Warszawa Centralna 2008 „Stygmaty ciała” i projektu „Odkryte/ Zakryte”. Myspace okazał się pomocny w nawiązaniu kontaktu z tymi artystami.

Aktywność Teatru Dramatycznego w internecie nie kończy się na MySpace. Teatr ma też profil na najpopularniejszym międzynarodowym serwisie społecznościowym – Facebook, na jednym z pierwszych portali społecznościowych w Polsce – Grono.net, założył także grupę dyskusyjną na serwisie dla profesjonalistów GoldenLine, gdzie osoby związane z Teatrem zapraszają do rozmowy o swoich spektaklach oraz na ogólne, związane z teatrem tematy.

Teatr Dramatyczny tworzą obecnie młodzi, energiczni ludzie, którzy szukają ciekawych i alternatywnych rozwiązań. Jednym z nich są właśnie profile na portalach społecznościowych, które mają na celu przyciągnąć większą liczbę widzów. Internetowa działalność Teatru Dramatycznego pokazuje kierunek, w którym zmierza relacja teatru z widzem. Oficjalną stronę internetową posiada już każda stołeczna scena, ale to nie wystarczy, ostatnio teatry coraz chętniej wykorzystują inne sposoby obecności w sieci. Jak mówi Katarzyna Szustow: „Teatr jest społecznością. Chcemy też wokół niego budować społeczność”.

sobota, 16 stycznia 2010

Archiwum prasowe

Możliwość korzystania z różnorodnych źródeł informacji rozszerzył nam Internet. Zwłaszcza możliwość wyszukiwania w bazach pełnotekstowych ułatwia użytkownikowi dotarcie do literatury i zgromadzenie jej na określony temat. Dostęp do archiwalnej zawartości prasy jest możliwy za pośrednictwem serwisów takich jak e-paper.com czy prasa24.pl. Niestety w dwóch wymienionych serwisach za możliwość korzystania z cyfrowych replik papierowych wydań prasowych trzeba zapłacić. Ale są też serwisy takie jak Archiwum Zinów Komputerowych (http://eziny.erd2.webd.pl/), które udostępnia swoje zbiory bezpłatnie.


W Archiwum Zinów Komputerowych znajduje się dość pokaźny, bo niemal 700 MB zbiór archiwalnych numerów zinów poświęconych tematyce stricte komputerowej (gry, programowanie, webmastering, sprzęt, Internet itp.) oraz zinów dotyczących innych tematów, ale zawierających również informacje z dziedziny komputerowej. Z archiwum wyłączono ziny archiwalne, które są dostępne na witrynach macierzystych zinów, jednakże odsyłacze do nich znajdziemy w dziale linków.

Serwis nie dysponuje zaawansowanymi możliwościami przeszukiwania, na stronie nie ma żadnej wyszukiwarki, gdyż możliwe jest przeglądanie chronologicznie ułożonej listy w działach: ziny i nowe ziny. Lista poza tytułami zinów zawiera numery i daty wydań oraz informacje o wielkości pliku. Nie ma możliwości przeglądania czasopism na stronie serwisu, trzeba je pobrać i otworzyć.

O historii powstania archiwum możemy przeczytać w dziale Historia AZK, gdzie autor serwisu napisał:
„W grudniu 2005 r. Darth Glob@s, uczestnik Forum CCOnline, poszukiwał zina Memories Service. Akurat miałem wszystkie numery, oprócz jednego, więc 19 grudnia 2005 r. udostępniłem je w Internecie. Była to jedna skromna strona na serwerze Webparku Wirtualnej Polski pod adresem: http://eziny.buntownik.pl/. Wkrótce potem Darth Glob@s poszukiwał spakowanych numerów zina Amiga Minus (w Internecie dostępne były tylko wersje rozpakowane). Miałem te numery w wersji spakowanej więc udostępniłem je na tej samej stronie. Wtedy Darth Glob@s podsunął pomysł założenia serwisu z zinami.”

Archiwum Zinów Komputerowych to nie jedyny przykład e-archiwum nieoficjalnego założonego i uzupełnianego przez fanów i czytelników określonego czasopisma. Jednocześnie coraz większa liczba wydawców czasopism naukowych oferuje dostęp do artykułów na stronie internetowej, czasami za opłatą, czasami za darmo. Powstają też się redakcje i pojawiają się czasopisma elektroniczne, które nie maja swojej wersji drukowanej, ukazują się wyłączne online. Chociaż czasopisma elektroniczne wyróżniają się sposobem zapisu informacji i formą dostępu, podobnie jak czasopisma w wersji papierowej mają określoną częstotliwość ukazywania się oraz ciągłość wydania kolejnych numerów, a także własny numer ISSN. Niezależnie od nośnika czasopisma pozostają czasopismami.

wtorek, 12 stycznia 2010

Dziennikarstwo obywatelskie


Dziennikarstwo obywatelskie to rodzaj dziennikarstwa uprawianego przez nieprofesjonalnych dziennikarzy w interesie społecznym, jest to też przykład aktywności społecznej. Dosłownie każdy, kto chce wyrazić swoje zdanie, ma ochotę opisać to, co mu się nie podoba, może to zrobić na blogu, forum dyskusyjnym czy innym serwisie społecznościowym. Powstały nawet specjalne serwisy, takie jak iThink czy eioba, które zrzeszaja dziennikarzy obywatelskich. Portale tego typu biją rekordy popularności zarówno wśród czytelników, jak i w grupie tych, którzy chcą spróbować swoich sił w pisaniu.

Podstawowym zadaniem dziennikarstwa obywatelskiego jest dostarczanie ludziom informacji, dzięki którym będą oni mogli funkcjonować jako pełnoprawni członkowie społeczeństwa demokratycznego i informacyjnego. Dziennikarze obywatelscy zajmują się przede wszystkim sprawami środowisk społecznych, ze szczególnym uwzględnieniem środowisk lokalnych takich jak miasto, dzielnica czy osiedle. Dziennikarstwo komercyjne funkcjonuje bardziej jak firma, która ma za zadanie przynosić zysk, aby utrzymać swoją pozycję na rynku medialnym. Często, więc dobór i ujęcie tematów poruszanych w takich medium niekoniecznie wiąże się z założeniami obywatelskiej misji. Aby dokładniej zrozumieć zasady działania dziennikarstwa obywatelskiego warto przyjrzeć się jednemu z większych i dłużej działających portali dziennikarstwa obywatelskiego w Polsce - iThink.pl. Zaoferował on swoim użytkownikom zasady współpracy, dające szersze możliwości wpływania na kształt portalu i jego rozwój.

Dziennikarstwo obywatelskie to także zobowiązanie zajmujących się tym ludzi wobec własnej społeczności lokalnej lub wobec całego społeczeństwa. Dziennikarze obywatelscy, chociaż można używać po prostu słowa dziennikarze, pamiętają, że dziennikarstwo jest swoistą służbą społeczną, a nie tylko sposobem zarabiania pieniędzy.

Dziennikarz musi być przede wszystkim dobrym dziennikarzem. Niedobry dziennikarz nie może być zaangażowany uczciwie w służbę społeczeństwu. Rzetelność w przekazywaniu informacji jest podstawowym warunkiem poprawnego uprawiania tego zawodu. Jeśli się tego nie umie, to przy najlepszych intencjach, przy najgorętszych deklaracjach nie uprawia się dziennikarstwa obywatelskiego. Ostatnich kilka lat pokazało, że coraz częściej autorami materiałów dziennikarskich mogą być nie dziennikarze.



W sieci można publikować różnego rodzaju materiały: teksty, zdjęcia, materiały audio i video. Dlatego też internet stał się platformą działania wszelkich mediów, od prasy po telewizję. Wraz z ekspansją mediów interaktywnych podkreśla się, że o kształcie dziennikarstwa w coraz większym stopniu decyduje nie tylko dziennikarz, ale i użytkownik. Zanikają, więc zawodowe ramy dziennikarstwa. Dla wielu amatorów-dziennikarzy brak formalnego wykształcenia dziennikarskiego stanowi powód do dumy, bowiem ich zdaniem status amatora pozwala przedstawiać mniej przefiltrowany obraz świata.

Dziennikarstwo tradycyjne od kilku lat przechodzi kryzys, dziennikarstwo obywatelskie natomiast zdobywa na popularności. Wygląda na to, że rodzą się nowe media, demokratyczne, całkowicie niezależne. Każdy ma tutaj równe szanse i każdy może być artystą w swojej specjalności.

czwartek, 7 stycznia 2010

Społeczne funkcje bibliotek cyfrowych

Biblioteki to bardzo ważne instytucje społeczne i wszystkie, bez względu na rodzaj pełnią lub powinny pełnić społeczne funkcje w społeczeństwie. Nie będziemy się rozwodzić nad tym czy większą rolę społeczną odgrywa biblioteka naukowa czy publiczna, cyfrowa, czy tradycyjna. Zdarza się tak, że w danym środowisku funkcjonuje tylko i wyłącznie jedna biblioteka, powiedzmy szkolna, ale wcale nie spełnia swojego zadania społecznego, chociażby dlatego, że nie można wypożyczyć w niej wszystkich lektur, tym niemniej nawet taka biblioteka i uczestniczy w procesie komunikacji pomiędzy autorem i użytkownikiem.

Wiele grup lub indywidualnych osób czuje się wykluczonych społecznie a spowodowane może to być bardzo różnymi przyczynami. Przykładem mogą być przyczyny zdrowotne, ekonomiczne, braki w wykształceniu, odmienne preferencje życiowe. Osoby lub grupy wyłączone społecznie to m.in. niepełnosprawni, pokrzywdzeni przez los od początku swego życia lub ci, którzy zapadli na chorobę później, czy też ulegli jakiemuś wypadkowi. Zaliczyć tu można: niewidomych, niesłyszących, osoby z kalectwem ruchu, osoby cały czas leżące, upośledzone umysłowo, niepełnosprawne z powodu wieku. Wyłączenie społeczne może nastąpić także z powodu niskich dochodów, problemów szkolnych, problemów rodzinnych, życia w zdeprawowanej społeczności miejskiej lub wiejskiej. Trzeba zwrócić uwagę na to, że przyczyną wykluczenia społecznego części wymienionych grup czy osób są jedynie ich opory psychiczne, które utrudniają im kontakty z ludźmi.

Nie ma większego sensu wymienianie wszelkich możliwych sytuacji wykluczających społecznie, trzeba raczej zwrócić uwagi na środowisko, w którym działa określona biblioteka, spojrzeć na tę instytucję z trochę innej perspektywy. To czy biblioteka przetrwa i będzie pełniła nadal swoją funkcję pośrednika między autorem a jego dziełem w dużej mierze zależy od dostępu do jej zbiorów. Im bardziej utrudniony dostęp do zbiorów tym mniej kompetentna staje się placówka i mniej potrzebna społeczeństwu. Dużą rolę do popisu mają tu biblioteki cyfrowe, których zbiory są dostępne dla zainteresowanych o każdej porze dnia i nocy, w dodatku bez wychodzenia z domu. Należy zwrócić uwagę na technologie i podkreślić znaczenie dostępu do informacji i stwarzać ten dostęp teraz, bo on jest między innymi ważny także dla przyszłości wszystkich, w tym i dla osób wykluczonych społecznie.

Niestety sama instytucja biblioteki także może być wykluczona nie tylko społecznie, ale także technologicznie. Konsekwencje tego wykluczenia ponosi społeczeństwo. Przyczyną wykluczenia technologicznego mogą być przede wszystkim warunki ekonomiczne, czasem także złe zarządzanie, brak funduszy na zakup potrzebnych i aktualnych źródeł. Problem dostępu do zbiorów czy też do informacji w bibliotece nie jest problemem nowym. Warto zastanowić się jak biblioteka ma być użyteczna, jak zwiększyć dostęp do swoich zbiorów bez narażania ich na straty i jak przyczynić się do włączenia społecznego tam, gdzie nastąpiło wykluczenie.

W rozwiązywaniu różnych postaci wykluczenia społecznego są bardzo pomocne technologie informacyjne, dużą rolę odgrywa tu digitalizacja zbiorów. Obecnie trwa proces tworzenia bibliotek cyfrowych, oraz przestawienie rynku wydawniczego na elektroniczne publikacje. Biblioteka rozumiana jako fizyczne miejsce jest uzupełniana albo nawet zastępowana przez bezpośredni dostęp do informacji z domowego komputera. Powstają publikacje tradycyjne, a do nich dodaje się ich wersje cyfrowe. Biblioteka cyfrowa staje się elementem systemu nauki, której zadaniem jest uczestnictwo w badaniach naukowych poprzez zapewnienie właściwego wykorzystania kumulowanej wiedzy wysokim poziomie.

Najważniejsze funkcje biblioteki cyfrowej nie ulegają większej zmianie w stosunku do tradycyjnej, również zadania bibliotekarzy cyfrowych nie zmieniają się zasadniczo. Wolny dostęp do informacji to zasada leżąca u podstaw nowoczesnej biblioteki cyfrowej, oraz każdej innej.

poniedziałek, 4 stycznia 2010

Second Life, a biblioteki

Second Life to trójwymiarowy wirtualny świat w całości zbudowany przez jego mieszkańców i będący w ich posiadaniu. Jak sama nazwa wskazuje Second Life daje nam drugie życie, alternatywne, według opinii niektórych lepsze od prawdziwego. Gra ujrzała światło dzienne 23 czerwca 2003 roku i od razu zdobyła ogromną popularność. W tej chwili liczy sobie około sześciu milionów użytkowników z całego świata, liczba ta systematycznie wzrasta.

Różnego rodzaju firmy, instytucje, miasta a nawet państwa zakładają w Second Life swoje przedstawicielstwa, kwitnie przedsiębiorczość i rozwija się kultura. Świat wirtualny do złudzenia przypomina ten rzeczywisty. Znajdziemy tu centra handlowe, restauracje, kina, muzea. Możemy zbudować kupić wyspę i zbudować na niej dom, założyć firmę i zacząć zarabiać wirtualne pieniądze (lindeny), możemy nawiązywać znajomości, a nawet przyjaźnie i miłości, możemy robić wszystko to, co robimy w prawdziwym świecie.

W październiku 2006 roku w konsekwencji połączonych sił organizacji ALS (Alliance Library System) i OPAL (Online Programming for All Libraries) w Second Life pojawił się projekt pod nazwą Info Island. Jego celem jest zoptymalizowanie programów oferowanych online dla bibliotekarzy i użytkowników bibliotek, ponieważ nigdy wcześniej biblioteki obecne w Second Life nie oferowały odwiedzającym żadnych usług bibliotecznych. ALS nawiązała współpracę z różnymi bibliotekami świata rzeczywistego (m.in. z National Library of Medicine), instytucjami edukacyjnymi, organizacjami non-profit, a także z indywidualnymi osobami - ludźmi nauki i chętnymi do pomocy wolontariuszami. Dzięki ich wspólnemu wysiłkowi projekt Info Island systematycznie się rozwija. W tej chwili organizacje skupione w Info Island oferują usługi informacyjne, pozwalają na dostęp do materiałów online (także pełnych tekstów książek), zapraszają na dyskusje literackie, spotkania autorskie, wystawy, koncerty i inne wydarzenia kulturalne, na które chętnie przybywają mieszkańcy Second Life. Nie da się ukryć, że obecność wirtualnych bibliotek w Second Life ma duże znaczenie promocyjne dla ich odpowiedników świecie wirtualnym, które tym sposobem mogą zachęcić ludzi do odwiedzin.

Info Island składa się z wielu różnych wysp, które są dostępne dla każdego mieszkańca Second Life. Możemy się zapoznać z rozmieszczeniem wysp na wirtualnym planie, a następnie teleportować się do określonego miejsca i wybrać się na spacer.
Swoje miejsca w Second Life posiada już wiele bibliotek, również w naszym kraju, przykładem może być wirtualna siedziba biblioteki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Jeden z tematów na forum Biblioteka 2.0 poświęcony był nawet planom zorganizowania Pierwszego Polskiego Sympozjum Bibliotekarzy w Second Life. Warto zwrócić uwagę na ten temat, zaprezentować jak wyglądają biblioteki w Second Life i w jaki sposób wykorzystują środowisko wirtualne do realizacji swoich celów – prowadzenia działalności informacyjnej, edukacyjnej i kulturalnej na rzecz różnych kategorii użytkowników.

Wizyta w Second Life nie wymaga jakichś specjalnie skomplikowanych przygotowań, wystarczy wejść na stronę www.secondlife.com, założyć darmowe konto i wybrać sobie reprezentację naszej osoby w wirtualnym świecie, tzw. awatar. A potem żyć… drugim życiem.